Zajęcia dla grup p. Kasi i p. Ewy
1.”Mała książka o książce” – wysłuchanie
opowiadania Agnieszki Filipkowskiej i rozmowa na jego temat.
Mała książka o książce
Agnieszka Filpkowska
Julka
już od kilku dni nie chodziła do przedszkola. Miała anginę i musiała zostać w
domu. Mama nie zawsze miała czas, żeby się z nią pobawić, czy poczytać jej
jakąś książkę, bo była zajęta nadrabianiem zaległości w pracy. Żeby się nie
nudzić, dziewczynka wymyślała sobie przeróżne zajęcia. Najbardziej spodobało
jej się tworzenie własnych, barwnie ilustrowanych książeczek. Kilka kartek papieru
składała na pół, wkładała jedną w drugą i po zrobieniu na grzbiecie dwóch
otworów dziurkaczem, związywała wszystko razem ozdobną wstążeczką. Potem
zabierała się do zapełniania stron obrazkową opowieścią, gdzieniegdzie
opatrzoną prostym słowem, które już potrafiła samodzielnie napisać.
––
Mamo, jak będę duża, to zostanę księgarnią – oznajmiła pewnego dnia Julka
pochłonięta ozdabianiem swoich małych arcydzieł.
––
Doprawdy? – rzuciła mama, zerkając na córkę znad laptopa, po czym zanurzyła
usta w zimnej już kawie, tylko po to, by nie wybuchnąć śmiechem. – To znaczy,
czym dokładnie będziesz się zajmować?
––
No jak to czym? Robieniem książek, tak jak teraz – odpowiedziała dziewczynka.
––
Wiesz, córciu, księgarnia to właściwie nie jest osoba, tylko miejsce, taki
sklep, w którym można kupić książki. I tam pracują księgarze albo księgarki,
czyli osoby, które powinny znać się na literaturze, umieć coś doradzić, polecić
– wyjaśniła mama. – Ale zanim książka trafi do księgarni, nad jej powstaniem
pracuje wiele osób.
––
No popatrz, a ja robię wszystko sama i to jeszcze z anginą – rzekła z dumą
Julka.
––
Tak, jesteś bardzo dzielna – przyznała ze śmiechem mama. – I wiesz co? Mam dla
ciebie ciekawe zadanie. Co powiesz na stworzenie książki o tym, jak powstaje
książka?
––
Super pomysł! – ucieszyła się mała artystka. – To od czego powinnam zacząć?
––
Hmmm… Najpierw powinnaś narysować las.
––
Jak to? To książki powstają w lesie?
––
Nie w lesie, tylko z lasu, a dokładnie z rosnących w nim drzew, które są
ścinane, potem odpowiednio mielone i w specjalnej fabryce przetwarzane na
papier – sprostowała mama.
Julka
zostawiła na razie stronę okładki pustą. Na kolejnej zaś naszkicowała stojące w
szeregu
drzewa
o rozłożystych koronach. Od nich skierowała strzałkę w stronę złożonej z
prostokątów i trójkątów fabryki z dymiącymi kominami. A dalej narysowała
pokaźną stertę papierów. I czekała na dalsze wskazówki.
––
Teraz potrzebujemy autora, czyli osoby, która wymyśli opowieść. Od niego
wszystko zależy. To on tworzy świat, jaki będziesz sobie później wyobrażać jako
czytelnik. Zapełnia ten świat bohaterami, którym pozwala przeżywać różne
przygody – kontynuowała mama. – To on w magiczny sposób przemienia pustą kartkę
papieru w barwną, tętniącą życiem historię. W Julkowej książeczce wnet pojawił
się pochylony nad dużym zeszytem mężczyzna w okularach, trzymający w ręce coś,
co chyba miało być długopisem. Z głowy pisarza „wypączkowała” chmurka pełna
pomysłów autora. Była tam królewna w krzywej koronie, ziejący pomarańczowym
ogniem smok i rycerz z mieczem w dłoni.
––
Piękne te twoje rysunki – skomentowała mama z uznaniem. – Może zamiast
księgarnią, zostaniesz ilustratorką. To kolejna ważna osoba tworząca książkę.
–– Czasami
ważniejsza od pisarza, prawda? Bo w niektórych książkach są tylko obrazki, tak
jak w mojej! – ożywiła się Julka. – Wiem! Na następnej stronie narysuję siebie,
jak tworzę ilustracje do mojej książki! – I tak też zrobiła.
––
Dobrze, to teraz czas na współpracę z wydawnictwem – podsumowała mama. –
Pracują tam redaktorzy, którzy podpowiadają autorowi, jak ulepszyć napisany
tekst, dokonują korekty, czyli poprawiają znalezione błędy, i przygotowują
książkę do druku.
–– A
na czym polega to przygotowanie? – zainteresowała się mała ilustratorka.
––
Na wybraniu odpowiedniego koloru, kształtu czy wielkości liter, rozmieszczeniu
tekstu oraz ilustracji na stronie, na zaprojektowaniu okładki i stron
tytułowych – wyliczała mama. – O, widzę, że już naszkicowałaś małe wydawnictwo.
––
Tak, tu jest redaktor, który czyta książkę i poprawia błędy – objaśniała Julka,
wskazując postać siedzącą przy nieforemnym biurku. – A ten wybiera
najładniejsze literki z tych powieszonych na maleńkich wieszaczkach.
––
Pięknie! – zachwyciła się mama. – Choć wiesz, dziś pisarze i redaktorzy zwykle
pracują na
komputerach,
tak jest szybciej i wygodniej – dodała rozbawiona. – Ciekawa jestem, jak
narysujesz drukarnię, do której właśnie zmierzamy. Są tam specjalne maszyny,
które na ogromnych arkuszach papieru drukują wiele stron książki jednocześnie.
Potem te arkusze trzeba odpowiednio pociąć, złożyć w całość i skleić albo
zszyć. A na koniec oprawić w piękną okładkę. I tak powstał szkic drukarni, w
której drukarze, niczym dzielne krawcowe, próbowali okiełznać pokrytą mrówczym
pismem płachtę papieru za pomocą nożyczek oraz igły z nitką.
–
Brawo, Julciu! – Mama pogładziła córkę po głowie. – Tak właśnie powstaje
książka, która zostanie teraz wysłana do księgarni, gdzie stanie na półce, a
potem trafi do rąk czytelników.
–– A
moja, jak już wyzdrowieję, trafi do Julka, którego narysuję na okładce z
otwartą książką na kolanach! – oznajmiła radośnie dziewczynka, dumna ze swojego
dzieła.
2. Rodzic czyta dziecku wierszyk i prosi,
by opowiedziało , jak powstaje książka:
Jak
powstaje każda książka? Kto słuchał, odpowie.
Najpierw
rodzi się w pisarza pomysłowej głowie.
Gdy
redaktor w wydawnictwie tekst dobrze ogarnie,
O
druk, cięcie i oprawę poprosi drukarnię.
3. „Jak powstaje papier?” – film
edukacyjny:
4. „Do krainy baśni zabieram…” – zabawa dla całej
rodziny. Rodzic prosi członków rodziny, aby wymyślili i zapamiętali nazwę
przedmiotu rozpoczynającego się głoską f. Następnie rozpoczyna zabawę słowami:
Do krainy baśni zabieram fotografię i prosi kolejną osobę o powtórzenie tych
słów oraz dodanie własnego słowa, rozpoczynającego się głoską f. Osoby
powtarzają wcześniejsze słowa i dodają własne.
5. „Moja ulubiona postać z bajki” – praca
plastyczna dowolną techniką.
Chętnie
obejrzymy Wasze prace na e-mailu sw.jozef@onet.pl
No comments:
Post a Comment